piątek, 9 marca 2018

A zaczęło się tak ...

Projekt z zeszłego roku ale postanowiłam wrzucić go na tego bloga.

Zadałam sobie pytanie czy potrafię zrobić drzewo ? 
Drut miałam , farby miałam i szereg innych przydasi też, więc czemu by nie podejść kolejny raz do tematu. Wcześniejsze próby były z marnym skutkiem ale nie tym razem. Zawzięcie skręcałam druciki aż do pożądanego efektu. Reszta poszła jak po maśle :)
Kolejne wyzwanie to stado owiec i pytanie umiem ? Może i umiem ale jak zacząć?
Znowu sięgnęłam po drut,  nici, wełnę i modelinę, efekt -jest stado owiec :).
Na koniec syn rzucił wyzwanie : Bordera to pewnie nie zrobisz?
Hmmm... no nie zrobię pomyślałam, ale jednak znowu sięgnęłam po drucik.
Border collie to bite 7 godzin kombinacji i modelowania farbą, męka straszna ale to jest pierwsza rzecz z której jestem całkowicie zadowolona :D
Tak więc stado owiec dostało pastucha a ja ogromną satysfakcję że dałam radę :D


Kolejna diorama to już z innymi owiec z młodymi ;)


2 komentarze:

Gosia pisze...

Wow mistrzowskie, jakie to jest tyci A pomimo to oddany charakter w 100%

Kamino70 pisze...

Niesamowite!