sobota, 19 stycznia 2013

Kochanieee, sfilcowałam psa i powstał breloczek.

Jeśli głowicie się nad ilością sierści jaką gubi wasz pies oto sposób na jej wykorzystanie :D 
5 lat z rzędu , 2 razy w roku wyczesuję pokaźną reklamówkę futra. Niektórzy robią to na trawnikach , ja w domu. Żeby kudły nie latały wszędzie zbieram z grzebienia i pakuję do torby.
Rozmyślałam nad filcowaniem, a może by tak zobaczyć jak to się robi. Wełnę kupić trochę drogo zwłaszcza jak się nie ma konkretnego projektu.
Dostałam olśnienia i postanowiłam w końcu spróbować dwóch 2 technik filcowania, na mokro i na sucho. Na fotce przedstawiam brelok z 2 kolorów wełenki z mojego Bordera :D , plus niewielka ilość syntetycznej wełenki w kolorze ciemnego różu :D.
Jeśli chcecie mogę zmontować mały kursik jak się to robi.



8 komentarzy:

Unknown pisze...

Hehe,,swietny pomysl,moze ja sfilcuje mojego kota?? :))) No niezle :)) Swietne :))

efkaraj pisze...

Emciu, napisz, napisz :) Pliiissssss :)

Unknown pisze...

No nie wytrzymię jakie cudo!!!
Ja mam samoyeda i wiem,że z sierści tych psów robione są swetry.Póki co nie przerobię go jeszcze na włóczkę,ale takiego filcu muszę spróbować;)Tylko jak się to robi,to nie mam pojęcia;)
Pozdrawiam

Unknown pisze...

Ja bardzo proszę o instrukcje;)
Chyba będzie czesanie Ozzego;)

Emka pisze...

Dobra pod wieczór wezmę się za kursik.
Hehe,a ja się głowiłam nad rasą tych psów :D Ilona możemy się dogadać moja Izzy ma dużo ciemnego :D

Elila pisze...

No kto by pomyślał, że można sfilcować sierść psa, na pewno nie ja.
Zdolna bestia z Ciebie! Brelok super! Brawa za pomysł!
Pozdrawiam!

Lucy pisze...

O qurcze ..ja też taki chcę ..tylko mój pies jest prawie łysy teraz ...

Myśli pisane pisze...

świetne !!